Przed rewanżem Proksa vs Hope – analiza pierwszej walki

Na kilka dni przed rewanżową walką Grzegorza Proksy z Kerrym Hope’m postanowiłem ponownie obejrzeć ich pierwszy pojedynek. Ich pierwsza walka zrobiła na mnie i wielu kibicach boksu duże wrażenie. Twardy pojedynek, w którym człowiek skazywany na porażkę wygrywa ostatecznie na punkty. Zachęcam do obejrzenia pojedynku jeszcze raz. Ja oglądając walką pokusiłem się o punktację, którą zamieszczam z komentarzem dla każdej z rund.

Standardowo po tamtym pojedynku część kibiców wzniosła larum – „wałek”, „przekręt” itd. Nie rozumiałem tego. Walka była na prawdę wyrównana, a Kerry Hope robił wszystko by wygrać. Grzegorz odwrotnie, walczył nierozsądnie zostając w linach gdzie nie był zbyt skuteczny dając tym samym okazję sędziom do interpretacji na swoją niekorzyść. Do tego od drugiej rundy walczył z kontuzją, która ograniczała jego widoczność jak sam potem mówił po walce – również nogi odmówiły mu nieco posłuszeństwa. Był przetrenowany i odbiły się na nim problemy z wagą. Było widać to w walce.

Aby dać w tym pojedynku zwycięstwo Grześkowi trzeba było mieć dużo dobrej woli. Grzegorz popełnił masę błędów i wielokrotnie dawał się trafiać czystymi ciosami. Ostateczny werdykt nie powinien nikogo dziwić.

Dziś w nocy obejrzałem walkę jeszcze raz. Oglądając w trakcie rundy na świeżo pisałem swoje wrażenia. Nie jest to precyzyjne, nie przewijałem akcji by na 100 % zobaczyć czy cios doszedł czy nie, bo i precyzyjny nie jest sędzia, który po zakończeniu rundy ma zdecydować komu przyznaje 10 punktów, komu 9.

Runda 1

Grzegorz pewnie ją wygrywa punktując pojedynczymi, widocznymi ciosami i umiejętnie unikając ciosów Hope’a dzięki świetnej pracy nóg. Hope nie radzi sobie z szybkością i ruchliwością Proksy. Po ataku Grześka klinczuje ale to samo robi również Proksa gdy Hope wpada na niego w liny. Dobry sposób na Hope’a. Celny dystans i niedopuszczanie do półdystansu.

Hope nie jest w stanie nic zrobić takiemu Proksie.

Proksa 10:9 Hope

Runda 2

Zaczyna się nieźle dla Hope’a, który kikoma ciosami sierpowymi rzuca Proksę na liny. Ciosy nie są celne, nie robią krzywdy jednak robią wrażenie na publiczności i sędziach. Grzesiek nonszalancko próbuje atakować Hope’a. Ten spokojnie stara się trafiać prostymi i złapać Grześka na kontrę. Gdy to się nie udaje, łapie, klinczuje, przytrzymuje. Hope w drugiej rundzie powoli znajduje sposób na boks Proksy trafiając go m.in. w połowie rundy kontrującym prawym. Pod koniec 2 rundy dochodzi do zderzenia głowami, wynikającego z ruchliwości Grześka i zmienianiu przez jego pozycji. Grzesiek doznaje kontuzji.

W rundzie przeważa Grzesiek ale momenty przy linach, i dopuszczanie do ataku Hope’a daje możliwość interpretacji sędziom.

Ja rundę daje Proksie. 10:9 / Punktacja Proksa 20:18 Hope

Runda 3

Ostry atak Grześka, który najwyraźniej chce znokautować Hope’a. Trafia kilkoma ciosami, jednak to jego twarz zalewa się krwią w wyniku rozbijania kontuzji z drugiej rundy. Hope szybko to wykorzystuje, trafiając nieco rozproszonego kontuzją Grześka, który nie rusza się już tak precyzyjnie. Hope dopada również Proksę w półdystansie, kilkukrotnie wychodząc zwycięsko z tych potyczek. Niebezpieczne dla Grześka stają się długie ciosy proste, które coraz częściej dochodzą do celu. Ciosy proste Hope’a, które w 1 rundzie nie stanowiły żadnego zagrożenia są coraz skuteczniejsze.

9:10 Runda dla Hope’a. / Punktacja Proksa 29:28 Hope

Runda 4

Grzesiek poluje na mocny cios sierpowy. Hope dużo uderza przednią ręką, starając się ponawiać akcję hakami lub sierpowymi. Ciosy proste dochodzą do celu. Grzesiek kilkukrotnie trafia bardzo mocnymi ciosami, które nieco stopują Hope’a. Proksa walczy dobrze, choć pod koniec rundy niepotrzebnie staje bardzo blisko rywala. Końcówka rundy bez rewelacji ze strony obu zawodników ale wcześniejsze bardzo czyste i widoczne ciosy Grześka dają mu zdecydowanie wygraną w tej rundzie.

10:9 dla Grześka. / Punktacja Proksa 39:37 Hope

Runda 5

Na początku rundy Hope zamyka na chwilę Grześka w narożniku. Grzesiek nie daje się trafiać jednak sędziowie widzą zamkniętego w narożniku zawodnika, który jest w nie do końca skutecznej defensywie. W boksie zawodowym trzeba to brać pod uwagę i unikać sytuacji, w których sędzia ma możliwość interpretacji sytuacji na niekorzyść jednego z zawodników – w tym przypadku Proksy. Po wyjściu z narożnika kontrataki Grześka nie są zbyt celne. Hope cały czas trzyma wysoko gardę, dając się trafiać sporadycznymi ciosami. W połowie rundy Grzesiek ponownie trafia soczystym ciosem, Hope nie mogąc trafić Grześka w głowę punktuje na tułów, starając się odganiać Proksę prawym prostym. W końcówce rundy Hope trafia czystym ciosem Grześka ale ten odgryza się podobnym wyraźnym uderzeniem. W tej rundzie lepiej wyglądają akcje Proksy, choć to Hope pod koniec trafia lekkimi prostymi.

10:9 dla Grześka. / Punktacja Proksa 49:46 Hope

Runda 6

Fatalny początek rundy dla Grześka. Przyjmuje 3 mocne lewe proste, które rzucają go w liny. Grzesiek odpowiada mocnym ciosem kontrującym ale Hope kontynuuje atak. Grzesiek zupełnie niepotrzebnie zostaje w linach, zamiast uciec na środek ringu i walczyć w dystansie (z relacji Grzegorza po walce wiemy, że przyczyną takiego zachowania mogła być ograniczona widoczność). W półdystansie Hope jest bardzo aktywny, bije sporo obszernych ciosów, które robią wrażenie na sędziach i publiczności. W połowie rundy Proksa ucieka na środek ringu jednak skupia się na unikach nie odrabiając strat z początku rundy. Hope trafia szybkimi prostymi i pod koniec znowu zamyka Proksę w narożniku, choć Grzesiek trafia 2 bardzo soczyste i widoczne ciosy stopując nieco zapał Hope’a. Grzesiek momentami wygląda również na zmęczonego.

Przez większość rundy to Hope dominował, chociaż czyste ciosy Grześka naprawdę robiły wrażenie.

9:10 runda dla Hope’a./ Punktacja Proksa 58:56 Hope

Runda 7

Hope zwietrzył szansę i wyprowadza coraz więcej prostych, jednak z pierwszych akcji to Grzesiek wychodzi z większą skutecznością. Hope jednak nie odpuszcza i stara się dosięgnąć Grześka ciosami sierpowymi w półdystansie. Grzesiek w tej rundzie walczy lepiej, jednak w pewnym momencie staje frontalnie przed Hopem przyjmując walkę w półdystansie. Walkę, w której nie zaznacza swojej przewagi. Hope dosięga kilkukrotnie Grześka długimi prostymi. Pod koniec rundy Grzesiek poluje na jeden cios, Hope wyprowadza więcej ciosów i punktuje lżejszymi uderzeniami.

9:10 runda dla Hope’a. / Punktacja Proksa 67:66 Hope

Runda 8

Agresywny początek Proksy jednak to znowu Hope trafia czystymi prostymi, które są bardzo widoczne. Niestandardowe uderzenia Grzegorza często prują powietrze, jednak cześć sierpowych trafia. Hope cały czas podchodzi blisko uderzając prawe proste. Ok 2 minuty Proksa staje w Iinach i oddaje inicjatywę Hope’owi. W linach Grzesiek kilka razy kontruje, jednak ponownie daje szansę sędziom by punktowali dla Hope’a. Należy wziąć pod uwagę co widzą sędziowie mający gorszy obraz niż telewidzowie. Zawodnik atakujący obija tego w linach. Nawet gdyby to nie było widoczne, Hope w tym półdystansie wydaje się skuteczniejszy. Ostatecznie Grzesiek wydostaje się z lin jednak bez większego przekonania prowadzi walkę na środku ringu pod koniec rundy znowu wpadając w liny i niejako „podkładając się” sędziom. Proksa na środku ringu bijący z dystansu sprawia dużo lepsze wrażenie, niż Proksa wchodzący w walkę w półdystansie. Runda dla Hope’a.

9:10 dla Hope’a / Punktacja Proksa 77:77  Hope

Runda 9

Hope na wstępie traci 1 punkt za uderzenie głową po zakończeniu rundy 8.

Grzesiek zaczyna dobrze jednak po kilkunastu sekundach znowu staje w obronie przy linach. Hope nie jest wyjątkowo skuteczny jednak to on jest w ataku. Proksa broni się, ale nie jest w tym dominujący, nie narzuca stylu ani nie trafia wyraźnie częściej. Tak więc znowu może decydować brak przejrzystości sytuacji i brak widocznych ciosów po stronie Grześka. W pewnym momencie walki Grzesiek walcząc w półdystansie trafia kilkukrotnie czysto. Robi to na środku ringu. Hope wciąż punktuje prostymi choć trafia stosunkowo rzadko. Rundę kończy mocny cios Hope’a. Ciężko ocenić rundę. Wydaje się, że Proksa był skuteczniejszy w półdystansie, jednak Hope zamykał go w narożniku i trafiał prostymi – biorę tu niejako pod uwagę perspektywę sędziów. Runda remisowa, jednak ponieważ Hope ma odjęty punkt to runda dla Proksy.

Proksa 10:9 Hope/ Punktacja 87:86 Hope

Runda 10

Proksa trafia na początku trzema widocznymi prostymi. Po chwili jednak Grzegorz znowu jest przy linach gdzie trafia kontrującym sierpowym. Jednak to Hope jest zdecydowanie agresywniejszy i wyprowadza dużo więcej ciosów. Grzesiek wygląda na zmęczonego nie wychodzi z półdystansu nie robi tego co dawało mu zwycięstwo w pierwszych rundach. Choć trafia w półdystansie, to Hope sprawia lepsze wrażenie bijąc częściej. Pod koniec rundy Proksa trafia dwoma hakami i wychodzi z lin, jednak Hope po chwili dopada go w półdystansie na środku lin. Rundę kończy celny cios Hope’a. Runda dla Walijczyka.

Proksa 9:10 Hope/ Punktacja Proksa 96:96 Hope

Na ekranie widać statystyki ciosów. Po 10 rundach Proksa trafił 145 razy, Hope 146. Mnie wychodzi punktowy remis, więc statystyka potwierdza, że walka jest wyrównana. Pamiętajmy jednak, że liczba ciosów nie decyduje w boksie. Decydują rundy. Natomiast trzeba wziąć pod uwagę, że Hope wyprowadził 600 ciosów Grzesiek tylko 404, a sędziowie nie mają takiej widoczności jak telewidzowie przed ekranem, dysponujący również powtórkami.

Runda 11

Runda zaczyna się podobnie jak poprzednie. Grzesiek szybko łapie półdystans, w którym niestety optycznie jest gorszy. Gdy momentami ucieka w dystans i nie pozwala na zdecydowane ataki Hope’a to on wygrywa. Po minucie walki Hope dociska w linach wyprowadzając serię ciosów prostych, które wzbudzają aplauz publiki. Grzesiek nie jest zbyt aktywny choć trafia pojedynczymi ciosami. Końcówka rundy jest coraz lepsza dla Grześka, jednak jego twarz zalana jest krwią. Hope widząc to zdecydowani atakuje ale robi to chaotycznie dając się trafiać Grześkowi. Końcówka to atak Grześka.

Kolejna bardzo ciężka do typowania runda. Osobiście dałbym remis, jednak sędziowie mogli to przyznać Hope’wi za większą aktywność.

10:10 / Punktacja Proksa 106:106 Hope

Runda 12

Hope zdecydowanie atakuje. Jednak Grzesiek trzyma dystans i jak zwykle w takiej sytuacji prezentuje się lepiej trafiając kilka ciosów prostych. Hope jednak groźnie uderza sierpowymi, które minimalnie mijają głowę Polaka. Hope trafia w końcu prawym sierpowym, bardzo widocznym dla sędziów ale po kilku sekundach Grzesiek trafia równie czystym ciosem. Proksa nie odpuszcza, uderzając akcjami prawy-lewy prosty oraz szybkimi bezpośrednimi sierpowymi. Obaj są zmęczeni, Hope rzuca w dystansie niecelne proste, a Grzesiek stara się kontrować. Wiele z ciosów po obu stronach jest jednak niecelna. W końcówce Hope ciśnie i trafia kilkoma ciosami prostymi, które robią wrażenie. Często opuszczona przez Grzegorza lewa ręka sprawia, że prawe proste Hope’a dochodzą celu i dają mu optyczną przewagę. Kontry Grzegorza z prawej ręki często trafiają właśnie w wysoko podniesioną lewą rękę Hope’a więc nie są zaliczane jako skuteczny atak.

Optycznie rundę wygrał Hope choć osobiście nie wydaje mi się, by trafiał w tej rundzie częściej.

9:10 Hope / Punktacja Proksa 115:116 Hope

Jednym punktem w mojej punktacji wygrywa Hope.

Sędziowie punktowi punktowali. 114:114, 112:115, 113:114

Słowo komentarza

Raczej nie można się czepiać punktacji sędziów. Walka była bardzo wyrównana i 1-2 punktami mogła być punktowana w obie strony. Pamiętajmy, że trzej sędziowie widzą walkę każdy w inny sposób. Czasem akcja toczy się w pobliżu jednego z nich, a dwójka innych ma gorszą widoczność np. widzą wyłącznie plecy zawodnika atakującego. Nie mogą w takiej sytuacji dostrzec czystych ciosów broniącego się przy linach zawodnika. Jeżeli głowa atakującego wyraźnie nie odskoczy to ciosu nie widać. Każdy zawodowy pięściarz powinien brać ten fakt pod uwagę – fakt widoczności akcji przez sędziów.

Kerry Hope w drugiej części walki prezentował się zdecydowanie lepiej, był aktywniejszy, agresywniejszy, narzucał swój styl walki. W boksie można walczyć z defensywy, stojąc w linach ale wymaga to wykazania przewagi, akcentowania jej, unikania czystych ciosów, które robią wrażenie na sędziach. Grzegorz nie był zdecydowanie gorszy w półdystansie ale walcząc w ten sposób robił gorsze wrażenie niż walcząc w dystansie. Wydaje się, że właśnie ten fakt zdecydował o porażce.

Wkrótce typ na walkę rewanżową Proksa vs Hope.