lip 4 2012
Przed rewanżem Proksa vs Hope – analiza pierwszej walki
Na kilka dni przed rewanżową walką Grzegorza Proksy z Kerrym Hope’m postanowiłem ponownie obejrzeć ich pierwszy pojedynek. Ich pierwsza walka zrobiła na mnie i wielu kibicach boksu duże wrażenie. Twardy pojedynek, w którym człowiek skazywany na porażkę wygrywa ostatecznie na punkty. Zachęcam do obejrzenia pojedynku jeszcze raz. Ja oglądając walką pokusiłem się o punktację, którą zamieszczam z komentarzem dla każdej z rund.
Standardowo po tamtym pojedynku część kibiców wzniosła larum – „wałek”, „przekręt” itd. Nie rozumiałem tego. Walka była na prawdę wyrównana, a Kerry Hope robił wszystko by wygrać. Grzegorz odwrotnie, walczył nierozsądnie zostając w linach gdzie nie był zbyt skuteczny dając tym samym okazję sędziom do interpretacji na swoją niekorzyść. Do tego od drugiej rundy walczył z kontuzją, która ograniczała jego widoczność jak sam potem mówił po walce – również nogi odmówiły mu nieco posłuszeństwa. Był przetrenowany i odbiły się na nim problemy z wagą. Było widać to w walce.
Aby dać w tym pojedynku zwycięstwo Grześkowi trzeba było mieć dużo dobrej woli. Grzegorz popełnił masę błędów i wielokrotnie dawał się trafiać czystymi ciosami. Ostateczny werdykt nie powinien nikogo dziwić.
Dziś w nocy obejrzałem walkę jeszcze raz. Oglądając w trakcie rundy na świeżo pisałem swoje wrażenia. Nie jest to precyzyjne, nie przewijałem akcji by na 100 % zobaczyć czy cios doszedł czy nie, bo i precyzyjny nie jest sędzia, który po zakończeniu rundy ma zdecydować komu przyznaje 10 punktów, komu 9.
Runda 1
Grzegorz pewnie ją wygrywa punktując pojedynczymi, widocznymi ciosami i umiejętnie unikając ciosów Hope’a dzięki świetnej pracy nóg. Hope nie radzi sobie z szybkością i ruchliwością Proksy. Po ataku Grześka klinczuje ale to samo robi również Proksa gdy Hope wpada na niego w liny. Dobry sposób na Hope’a. Celny dystans i niedopuszczanie do półdystansu.
Hope nie jest w stanie nic zrobić takiemu Proksie.
Proksa 10:9 Hope
Runda 2
Zaczyna się nieźle dla Hope’a, który kikoma ciosami sierpowymi rzuca Proksę na liny. Ciosy nie są celne, nie robią krzywdy jednak robią wrażenie na publiczności i sędziach. Grzesiek nonszalancko próbuje atakować Hope’a. Ten spokojnie stara się trafiać prostymi i złapać Grześka na kontrę. Gdy to się nie udaje, łapie, klinczuje, przytrzymuje. Hope w drugiej rundzie powoli znajduje sposób na boks Proksy trafiając go m.in. w połowie rundy kontrującym prawym. Pod koniec 2 rundy dochodzi do zderzenia głowami, wynikającego z ruchliwości Grześka i zmienianiu przez jego pozycji. Grzesiek doznaje kontuzji.
W rundzie przeważa Grzesiek ale momenty przy linach, i dopuszczanie do ataku Hope’a daje możliwość interpretacji sędziom.
Ja rundę daje Proksie. 10:9 / Punktacja Proksa 20:18 Hope
Runda 3
Ostry atak Grześka, który najwyraźniej chce znokautować Hope’a. Trafia kilkoma ciosami, jednak to jego twarz zalewa się krwią w wyniku rozbijania kontuzji z drugiej rundy. Hope szybko to wykorzystuje, trafiając nieco rozproszonego kontuzją Grześka, który nie rusza się już tak precyzyjnie. Hope dopada również Proksę w półdystansie, kilkukrotnie wychodząc zwycięsko z tych potyczek. Niebezpieczne dla Grześka stają się długie ciosy proste, które coraz częściej dochodzą do celu. Ciosy proste Hope’a, które w 1 rundzie nie stanowiły żadnego zagrożenia są coraz skuteczniejsze.
9:10 Runda dla Hope’a. / Punktacja Proksa 29:28 Hope
Runda 4
Grzesiek poluje na mocny cios sierpowy. Hope dużo uderza przednią ręką, starając się ponawiać akcję hakami lub sierpowymi. Ciosy proste dochodzą do celu. Grzesiek kilkukrotnie trafia bardzo mocnymi ciosami, które nieco stopują Hope’a. Proksa walczy dobrze, choć pod koniec rundy niepotrzebnie staje bardzo blisko rywala. Końcówka rundy bez rewelacji ze strony obu zawodników ale wcześniejsze bardzo czyste i widoczne ciosy Grześka dają mu zdecydowanie wygraną w tej rundzie.
10:9 dla Grześka. / Punktacja Proksa 39:37 Hope
Runda 5
Na początku rundy Hope zamyka na chwilę Grześka w narożniku. Grzesiek nie daje się trafiać jednak sędziowie widzą zamkniętego w narożniku zawodnika, który jest w nie do końca skutecznej defensywie. W boksie zawodowym trzeba to brać pod uwagę i unikać sytuacji, w których sędzia ma możliwość interpretacji sytuacji na niekorzyść jednego z zawodników – w tym przypadku Proksy. Po wyjściu z narożnika kontrataki Grześka nie są zbyt celne. Hope cały czas trzyma wysoko gardę, dając się trafiać sporadycznymi ciosami. W połowie rundy Grzesiek ponownie trafia soczystym ciosem, Hope nie mogąc trafić Grześka w głowę punktuje na tułów, starając się odganiać Proksę prawym prostym. W końcówce rundy Hope trafia czystym ciosem Grześka ale ten odgryza się podobnym wyraźnym uderzeniem. W tej rundzie lepiej wyglądają akcje Proksy, choć to Hope pod koniec trafia lekkimi prostymi.
10:9 dla Grześka. / Punktacja Proksa 49:46 Hope
Runda 6
Fatalny początek rundy dla Grześka. Przyjmuje 3 mocne lewe proste, które rzucają go w liny. Grzesiek odpowiada mocnym ciosem kontrującym ale Hope kontynuuje atak. Grzesiek zupełnie niepotrzebnie zostaje w linach, zamiast uciec na środek ringu i walczyć w dystansie (z relacji Grzegorza po walce wiemy, że przyczyną takiego zachowania mogła być ograniczona widoczność). W półdystansie Hope jest bardzo aktywny, bije sporo obszernych ciosów, które robią wrażenie na sędziach i publiczności. W połowie rundy Proksa ucieka na środek ringu jednak skupia się na unikach nie odrabiając strat z początku rundy. Hope trafia szybkimi prostymi i pod koniec znowu zamyka Proksę w narożniku, choć Grzesiek trafia 2 bardzo soczyste i widoczne ciosy stopując nieco zapał Hope’a. Grzesiek momentami wygląda również na zmęczonego.
Przez większość rundy to Hope dominował, chociaż czyste ciosy Grześka naprawdę robiły wrażenie.
9:10 runda dla Hope’a./ Punktacja Proksa 58:56 Hope
Runda 7
Hope zwietrzył szansę i wyprowadza coraz więcej prostych, jednak z pierwszych akcji to Grzesiek wychodzi z większą skutecznością. Hope jednak nie odpuszcza i stara się dosięgnąć Grześka ciosami sierpowymi w półdystansie. Grzesiek w tej rundzie walczy lepiej, jednak w pewnym momencie staje frontalnie przed Hopem przyjmując walkę w półdystansie. Walkę, w której nie zaznacza swojej przewagi. Hope dosięga kilkukrotnie Grześka długimi prostymi. Pod koniec rundy Grzesiek poluje na jeden cios, Hope wyprowadza więcej ciosów i punktuje lżejszymi uderzeniami.
9:10 runda dla Hope’a. / Punktacja Proksa 67:66 Hope
Runda 8
Agresywny początek Proksy jednak to znowu Hope trafia czystymi prostymi, które są bardzo widoczne. Niestandardowe uderzenia Grzegorza często prują powietrze, jednak cześć sierpowych trafia. Hope cały czas podchodzi blisko uderzając prawe proste. Ok 2 minuty Proksa staje w Iinach i oddaje inicjatywę Hope’owi. W linach Grzesiek kilka razy kontruje, jednak ponownie daje szansę sędziom by punktowali dla Hope’a. Należy wziąć pod uwagę co widzą sędziowie mający gorszy obraz niż telewidzowie. Zawodnik atakujący obija tego w linach. Nawet gdyby to nie było widoczne, Hope w tym półdystansie wydaje się skuteczniejszy. Ostatecznie Grzesiek wydostaje się z lin jednak bez większego przekonania prowadzi walkę na środku ringu pod koniec rundy znowu wpadając w liny i niejako „podkładając się” sędziom. Proksa na środku ringu bijący z dystansu sprawia dużo lepsze wrażenie, niż Proksa wchodzący w walkę w półdystansie. Runda dla Hope’a.
9:10 dla Hope’a / Punktacja Proksa 77:77 Hope
Runda 9
Hope na wstępie traci 1 punkt za uderzenie głową po zakończeniu rundy 8.
Grzesiek zaczyna dobrze jednak po kilkunastu sekundach znowu staje w obronie przy linach. Hope nie jest wyjątkowo skuteczny jednak to on jest w ataku. Proksa broni się, ale nie jest w tym dominujący, nie narzuca stylu ani nie trafia wyraźnie częściej. Tak więc znowu może decydować brak przejrzystości sytuacji i brak widocznych ciosów po stronie Grześka. W pewnym momencie walki Grzesiek walcząc w półdystansie trafia kilkukrotnie czysto. Robi to na środku ringu. Hope wciąż punktuje prostymi choć trafia stosunkowo rzadko. Rundę kończy mocny cios Hope’a. Ciężko ocenić rundę. Wydaje się, że Proksa był skuteczniejszy w półdystansie, jednak Hope zamykał go w narożniku i trafiał prostymi – biorę tu niejako pod uwagę perspektywę sędziów. Runda remisowa, jednak ponieważ Hope ma odjęty punkt to runda dla Proksy.
Proksa 10:9 Hope/ Punktacja 87:86 Hope
Runda 10
Proksa trafia na początku trzema widocznymi prostymi. Po chwili jednak Grzegorz znowu jest przy linach gdzie trafia kontrującym sierpowym. Jednak to Hope jest zdecydowanie agresywniejszy i wyprowadza dużo więcej ciosów. Grzesiek wygląda na zmęczonego nie wychodzi z półdystansu nie robi tego co dawało mu zwycięstwo w pierwszych rundach. Choć trafia w półdystansie, to Hope sprawia lepsze wrażenie bijąc częściej. Pod koniec rundy Proksa trafia dwoma hakami i wychodzi z lin, jednak Hope po chwili dopada go w półdystansie na środku lin. Rundę kończy celny cios Hope’a. Runda dla Walijczyka.
Proksa 9:10 Hope/ Punktacja Proksa 96:96 Hope
Na ekranie widać statystyki ciosów. Po 10 rundach Proksa trafił 145 razy, Hope 146. Mnie wychodzi punktowy remis, więc statystyka potwierdza, że walka jest wyrównana. Pamiętajmy jednak, że liczba ciosów nie decyduje w boksie. Decydują rundy. Natomiast trzeba wziąć pod uwagę, że Hope wyprowadził 600 ciosów Grzesiek tylko 404, a sędziowie nie mają takiej widoczności jak telewidzowie przed ekranem, dysponujący również powtórkami.
Runda 11
Runda zaczyna się podobnie jak poprzednie. Grzesiek szybko łapie półdystans, w którym niestety optycznie jest gorszy. Gdy momentami ucieka w dystans i nie pozwala na zdecydowane ataki Hope’a to on wygrywa. Po minucie walki Hope dociska w linach wyprowadzając serię ciosów prostych, które wzbudzają aplauz publiki. Grzesiek nie jest zbyt aktywny choć trafia pojedynczymi ciosami. Końcówka rundy jest coraz lepsza dla Grześka, jednak jego twarz zalana jest krwią. Hope widząc to zdecydowani atakuje ale robi to chaotycznie dając się trafiać Grześkowi. Końcówka to atak Grześka.
Kolejna bardzo ciężka do typowania runda. Osobiście dałbym remis, jednak sędziowie mogli to przyznać Hope’wi za większą aktywność.
10:10 / Punktacja Proksa 106:106 Hope
Runda 12
Hope zdecydowanie atakuje. Jednak Grzesiek trzyma dystans i jak zwykle w takiej sytuacji prezentuje się lepiej trafiając kilka ciosów prostych. Hope jednak groźnie uderza sierpowymi, które minimalnie mijają głowę Polaka. Hope trafia w końcu prawym sierpowym, bardzo widocznym dla sędziów ale po kilku sekundach Grzesiek trafia równie czystym ciosem. Proksa nie odpuszcza, uderzając akcjami prawy-lewy prosty oraz szybkimi bezpośrednimi sierpowymi. Obaj są zmęczeni, Hope rzuca w dystansie niecelne proste, a Grzesiek stara się kontrować. Wiele z ciosów po obu stronach jest jednak niecelna. W końcówce Hope ciśnie i trafia kilkoma ciosami prostymi, które robią wrażenie. Często opuszczona przez Grzegorza lewa ręka sprawia, że prawe proste Hope’a dochodzą celu i dają mu optyczną przewagę. Kontry Grzegorza z prawej ręki często trafiają właśnie w wysoko podniesioną lewą rękę Hope’a więc nie są zaliczane jako skuteczny atak.
Optycznie rundę wygrał Hope choć osobiście nie wydaje mi się, by trafiał w tej rundzie częściej.
9:10 Hope / Punktacja Proksa 115:116 Hope
Jednym punktem w mojej punktacji wygrywa Hope.
Sędziowie punktowi punktowali. 114:114, 112:115, 113:114
Słowo komentarza
Raczej nie można się czepiać punktacji sędziów. Walka była bardzo wyrównana i 1-2 punktami mogła być punktowana w obie strony. Pamiętajmy, że trzej sędziowie widzą walkę każdy w inny sposób. Czasem akcja toczy się w pobliżu jednego z nich, a dwójka innych ma gorszą widoczność np. widzą wyłącznie plecy zawodnika atakującego. Nie mogą w takiej sytuacji dostrzec czystych ciosów broniącego się przy linach zawodnika. Jeżeli głowa atakującego wyraźnie nie odskoczy to ciosu nie widać. Każdy zawodowy pięściarz powinien brać ten fakt pod uwagę – fakt widoczności akcji przez sędziów.
Kerry Hope w drugiej części walki prezentował się zdecydowanie lepiej, był aktywniejszy, agresywniejszy, narzucał swój styl walki. W boksie można walczyć z defensywy, stojąc w linach ale wymaga to wykazania przewagi, akcentowania jej, unikania czystych ciosów, które robią wrażenie na sędziach. Grzegorz nie był zdecydowanie gorszy w półdystansie ale walcząc w ten sposób robił gorsze wrażenie niż walcząc w dystansie. Wydaje się, że właśnie ten fakt zdecydował o porażce.
Wkrótce typ na walkę rewanżową Proksa vs Hope.
lip 04, 2012 @ 15:36:36
Oczywiste jest to, że taka głupia walka ze strony Proksy wzięła się z tego, że w jego narożniku po pierwsze nie było Fiodora Łapina, a po drugie był Marek Okreskowicz. I to wina p. Zbarskiego. Tak jakby nie wiedział kto to jest Okreskowicz i jaki ma warsztat… jak pracował z Jonakiem czy Cieślakiem w ich najsłabszych walkach.okresach w karierze.
W Polsce jest coraz więcej pięściarzy zawodowych. Lepszych, gorszych… i bardzo dobrze, tak samo jak dobrze, że Migaczew pracuję z kadrą bo ją będzie „uzawodawiał” i dzięki temu będzie jeszcze więcej solidnych pięściarzy na profi. Oby dali Migaczewowi spokojnie pracować 3 lata. Minimum.
Ale trenerów jak nie było tak nie ma… jestem ciekaw Pożyczki.
Raubo to nie jest trener zawodowy i nigdy nie był (już w amatorce w seniorach nie sprawdzały się jego metody) , Kosedowski to jest amator. Tam samo jako Soroko. Nawet Gmitruk nie ustawia chłopaków w pełni zawodowo.
lip 04, 2012 @ 15:38:08
Kosedowski przestał trenować Głażewskiego bo stwierdził – mniej więcej – że Paweł jest ograniczony, więcej go niczego nie nauczy, a on lubi techników.
Pożyczka przez 10 dni (sic !) wprowadził już widoczne zmiany w boksowaniu Głażewskiego. Widocznie to nie Paweł był ograniczony…
lip 04, 2012 @ 16:56:46
Duncan,
a Ty jak widzisz rewanż Proksy z Hope’m? Łapin będzie, powinno być też lepiej z kondycją i przygotowaniem. Natomiast Grzesiek już we wcześniejszych walk pokazywał sporo problemów. Hope jest mądrzejszy o pierwszą walkę. Może być trudna przeprawa.
lip 04, 2012 @ 16:57:51
Co do trenerów, to za jakiś czas zrobię kilka wpisów na temat Piotra Pożyczki. Z Piotrem mam dobry kontakt, spędziłem z nim ostatnio sporo czasu więc było okazji się nasłuchać o jego koncepcji boksu.
lip 04, 2012 @ 17:37:59
Powiem w ten sposób jak już związaliśmy Proksę i Pożyczkę. Ten drugi powiedział o Głażewskim, że w nim jest „morze niewykorzystanego potencjału”. To w takim razie w Proksie jest OCEAN ATLANTYCKI niewykorzystanego potencjału. Przez charakter jego menagera. Pod każdym względem – sportowym, medialnym, pewnie finansowym. Jeśli chodzi o sport to popatrzcie na początek jego współpracy z Łapinem. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jak to możliwe, że Proksa przez pierwsze 4-5 lat zawodowej kariery nie miał normalnego, stałego, poważnego trenera ? Jakiś Veres, potem Dżambo, który – na litość boską – jest cutmanem. Dlaczego bardzo inteligenty, charyzmatyczny i elokwentny Proksa ze świetnym stylem walki (jak bardzo nie polskim ! jak świetnie z tego powodu ! ) jest znany garstce ludzi ? On powinien być gwiazdą jak Adamek czy Diablo. Teraz bardziej popularny jest Szpilka, który stoczył jeden poważny pojedynek a medialnie jest … nie dla wszystkich. Dla mnie osobiście ciężki.
Proksa w porównaniu z Hopem to high definition. W normalnych warunkach Proksa powinien go skończyć 6-8 runda max.
lip 04, 2012 @ 17:43:37
Pożyczka to gal anonim. Odkąd nie usłyszałem o nim niedawno przy okazji Gmitruka to w ogóle o nim nie wiedziałem. A generalnie całkiem interesuje się boksem 🙂
Mówi co chwile o Lilesie, o Adamsie itp, ale to wszystko było 15 lat temu. Ciekawi mnie co tak po ludzku pamięta, kim był dla Lilesa, kogo trenował, jak wygląda jego trening… co się z nim działo przez te wszystkie lata ?
Ale najbardziej mnie urzekł tym apelem o zjednoczenie. To chyba najodważniejsze i zarazem najbardziej naiwne słowa jakie słyszałem od kilku lat w odniesieniu do boksu.
lip 05, 2012 @ 17:19:55
Co do Proksa vs Hope to mnie się wydaje, że będzie dystans. Hope jest lepszy niż jego rekord i obiegowa opinia ale z Proksą w swojej normie jest dość bezbronny (1 runda poprzedniej walki). Ba, Grzegorz też jest nieco gorszy niż obiegowa opinia. Prawdziwy Grzegorz to ten z walki z Navascuesem, a nie z Sylvestrem.
Martwi mnie podejście Grześka do tej walki – bardzo emocjonalne. Mam nadzieję, że F. Łapin ma duży wpływ na postawę Grzegorza. Jeżeli gdzieś w głowie Grześka tli się myśl, że musi znokautować Hope’a, to on może walkę znowu może przegrać walcząc głupio.
Żeby to spokojnie wygrać, to on musi bezpiecznie punktować z dystansu zamiast szarżować w półdystansie.
Jego styl, przy walce z mańkutem to kolejna duża szansa na kontuzje, rozcięcie. To po pierwsze. Po drugie, Hope pokazał, że ciosy Grześka nie robią na nim wielkiego wrażenia, a po ostatniej walce jest bardzo wzmocniony mentalnie.
Mnie tu się rysuje pełen dystans, ew. jakieś TKO w ostatnich rundach dla Grześka.
lip 05, 2012 @ 17:26:22
Co do Piotra Pożyczki, to pal sześć co robił kiedyś. Zostawmy to. Prawdopodobnie będzie trenował Cieślaka, Zimnocha, Głażewskiego, a może i kilku innych zawodników.
Widzimy już efekty jego pracy w walce z Głażewskim, wcześniej był w narożniku Krzyśka Zimnocha (w Bydgoszczy). Można sobie popatrzeć.
Osobiście byłem świadkiem jak Andrzej Gmitruk po walce powiedział mu „gratulację, świetna robota”.
Co do zjednoczenia, to Piotr ma świadomość realiów, co nie oznacza, że jako ktoś z zewnątrz nie może sobie naiwnie apelować 🙂 Jak to usłyszałem, to pomyślałem sobie – „dokładnie tak!”.