Piotr i Paweł. Boso po plaży

Nie często jeżdżę koleją ale 7,5 godziny które potrzebował pociąg Przewozów Regionalnych, aby pokonać 600 km dzielących Warszawę od Międzyzdrojów, to zdaje się zupełnie przyzwoity czas. Towarzyszący mi w podróży Piotr Pożyczka, trener grupy Babilon Promotion wydawał się jednak nie do końca zadowolony.

Nic dziwnego. Mr Pożyczka kilkadziesiąt lat spędził w USA gdzie na niektórych odcinkach pociągi jeżdżą dużo szybciej, choć ogólnie jakość kolei jest porównywalna – tak twierdził sam Piotr. Ja nie narzekałem, Piotr również trzymał się dzielnie pomimo dwójki małych rozrabiaków w przedziale. Zaawanturowany niespodziewanym wyjazdem, podczas szukania przedziału zupełnie nie dostrzegłem młodej mamy wraz z dwoma złowieszczo uśmiechającymi się maluchami. Chyba lubię dzieci, jednak ośmiogodzinna podróż w towarzystwie dwóch nieustannie walczących ze sobą 5-latków, może zmęczyć nawet doświadczonego w oglądaniu sportów walki kibica boksu.

Piotr wyczuł zagrożenie i podczas gdy ja odpierałem już przeszywające spojrzenie 5-latki, on rozpaczliwie poszukiwał miejsca w kolejnych przedziałach. „Tu, tutaj są miejsca. Chodź, jest cały wolny przedział” – krzyczał, by po chwili dowiedzieć się od innych pasażerów –  „Tu nie można, to jest przedział dla matki z dziećmi proszę Pana”. „To akurat dla mnie, jestem z synem!” – walczył do końca. Kilka godzin później Piotr uciekł przed przeszywającym spojrzeniem 5-latki ucinając sobie zdrową drzemkę.

Zostawmy jednak podróż. Na miejscu, w hotelu Amber Baltic zjawiło się sporo osób z bokserskiego środowiska. Najwięcej czasu na rozmowę poświęcił mi Paweł Głażewski. Głaz, po swojej udanej walce z Royem Jonesem Juniorem jest w dużym gazie. Już w pociągu trener Pożyczka bardzo komplementował swojego podopiecznego. Z relacji mr Pożyczki wynika, że Głaz bardzo szybko przyswaja amerykański styl boksowania co daje mu nową jakość.

– Już mnie przestawił – powiedział Głaz, gdy spytałem jak wygląda proces przyswajania sobie amerykańskiego stylu. – Nie stoję już frontalnie do rywala, ustawiam się bokiem, w ringu chodzę w inną stronę. W Stanach zawodnicy stoją bokiem do rywala, zmniejsza to obszar rażenia. Floyd Mayweather walczy właśnie w ten sposób – mówi Paweł.

Paweł do Międzyzdrojów przyjechał na zaproszenie Tomasza Babilońskiego wraz z żoną i 3 letnią córeczką, którą ewidentnie rozpiera energia. – Będą tęsknić za tatą? – zagajam do Pawła, którego czeka 6-tygodniowy wyjazd do USA, gdzie wraz z Piotrem Pożyczką oraz prawdopodobnie dwójką innych zawodników będą trenować w Detroit, w gymie Emanuela Stewarta. – Ja też będę tęsknić, to pierwsza taka długa rozłąka, a ja jestem bardzo rodzinny – odpowiedział mi Paweł, podkreślając w ten sposób co w życiu tak naprawdę jest dla niego najważniejsze.

W boksie cel Głaza jest prosty. Dojść do walki o pas i wygrać ją. – Chce boksować do 35. roku życia, więc dużo czasu już mi nie zostało dużo – mówi Głaz. Informacje o przejściu Pawła do niższej wagi po dzisiejszym dniu mogę już zweryfikować. Zarówno Paweł jak i Piotr mówią to samo – wszystko zależy od propozycji. Zejście do niższej wagi jest możliwe, o ile pojawi się dla Pawła ciekawa propozycja właśnie z niższej wagi. Docelowo Paweł zostaje w półciężkiej, i trzeba przyznać, że jest to sensowne podejście.

Póki co Paweł już w przyszłym tygodniu rusza do Stanów. Jednak nawet tutaj, na urlopie dba o formę. Żadnych oznak roztrenowania i profesjonalne podejście – to cechy charakterystyczne sympatycznego Głaza. – – Trenerze. Rano biegamy, co? – spytał Paweł Piotra.

– 7:30 Paweł, na bosaka po plaży -.

– Na bosaka? Mówił trener, że w butach -.

– Gdzie w butach Paweł? Na bosaka, po plaży. Stopa na piasku. Stara szkoła, to pracuje – rzucił po swojemu Piotr Pożyczka podczas wspólnego spaceru po deptaku popularnego kurortu.

Ja nienawidzę biegać. Ale jak się zwlokę o tej 7 to spróbuje za tą charakterystyczną dwójką nadążyć. Nie często można pobiegać po plaży z kimś, kto posadził na tyłku samego Jonesa Juniora.