sie 18 2012
Seaside Boxing Show. Głowacki walczy o szanse na mistrzostwo federacji WBO
Tomkowi Babilońskiemu jedno trzeba oddać. Potrafi ściągnąć na swoją gale ludzi z różnych grup i bokserskich środowisk. Na Seaside Boxing Show 4 oprócz występujących w ringu zawodników przyjechali Piotr Werner (Andrzej Wasilewski ma być dziś), Darek Snarski, Albert Sosnowski, Piotr Wilczewski, Krzysztof Kosedowski, Andrzej Grajewski, młody Krystian Cieśnik, jest też liczna i rzucająca się w oczy grupa promująca nową stajnię boksu Dem’a Promotion Polska (grupa jest licznie reprezentowana, jednak stajnia składa się jak na razie z jednego zawodnika – Łukasza Maszczyka, doświadczonego amatora, który w Międzyzdrojach debiutuje na zawodowych ringach), są oczywiście przedstawiciele redakcji Bokser.org i RingPolska.pl
Wydawało się, że zabraknie Andrzeja Gmitruka, jednak gdy wieczorem wybrałem się do sklepu, na jednej z mijanych przeze mnie uliczek Pan Andrzej właśnie wysiadał ze swojego samochodu. – Przyjechałem wprost z Berlina gdzie trenujemy z Mateuszem Masternakiem – powiedział.
Z Panem Andrzejem porozmawialiśmy chwilę o zbliżających się walkach z udziałem Polaków, m.in. pojedynku Mateusza Masternaka i Mariusza Wacha. Były trener Tomka Adamka był też wyraźnie poruszony stanem boksu amatorskiego. – Coś trzeba w końcu z tym zrobić. Tak dalej być nie może – podkreślał.
Wbrew opinii większości komentatorów trener Gmitruk widzi szanse Mariusza Wacha z Władimirem Kliczko. – Mało się mówi o obronie Wacha. Mariusz całkiem nieźle się broni, potrafi się położyć na linach szczelnie zasłaniając. Poprawił balans, sposób poruszania się. Kliczce nie będzie w cale tak łatwo go trafić, a sam też ma czym uderzyć – mówił.
Trener Gmitruk skomentował też najbliższego rywala Mateusza Masternaka czyli Davida Quinonero (27-0, 26 KO). – To usypiający zawodnik. Walczy spokojnie, usypia rywala spokojnym boksem by nagle go znokautować. Mateusz będzie musiał uważać – dodał. Walka Masternaka już 15 września.
Losy Mateusza i występującego w głównej walce wieczoru gali w Międzyzdrojach Krzysztofa Głowackiego mogą się w niedalekiej przyszłości skrzyżować. Z rozmów z Tomaszem Babilońskim wynika, że walka z Romero ma bardzo istotne znaczenie dla rankingu federacji WBO. Wszystko przez stawkę walki, czyli pas WBO Inter-Continental. – To bardzo ważny pas w WBO – mówi Babiloński. Wygrana Krzysztofa ma zapewnić mu wysokie miejsce w rankingu tej federacji, nie tylko samo wejście do 15-stki. Celem jest walka o pas WBO, który najprawdopodobniej już wkrótce będzie wolny. Mistrz tej federacji Marco Huck stawia na swoim i być może przejdzie już na stałe do wagi ciężkiej.
Chrapkę na schedę po Hucku mają właśnie Polacy, Głowacki i Masternak. Master w rankingu WBO jest na miejscu 3, a tuż za jego plecami czyha Paweł Kołodziej. Czy Krzysztof Głowacki dołączy do tej dwójki i zdobędzie szansę walki o mistrzostwo WBO? Tego dowiemy się już wkrótce, prawdopodobnie po ogłoszeniu kolejnego rankingu federacji WBO.
sie 21, 2012 @ 18:19:38
Głowacki jest bardzo dobrym , twardym bokserem, myślę, że jest w stanie zdobyć najmniej Mistrzostwo Europy a niebawem bedzie zagrożeniem dla każdego czołowego C.W na świecie. Ze swoim stylem, upartością i mocnym ciosem, coraz lepszą techniką i obroną stać go na sukcesy.
W temacie walki Wach-Władimir też nie widzę znaczących szans Polaka, który jak mówił czuł nawet przez gardę ciosy o wiele słabszego od Kliczki, choć też mocno bijącego Fieldsa. Obawiam się że Władimir po prostu stłamsi Polaka siła swoich uderzeń, Mariusza trafiał bardzo otyły McBride, Władimir jest niezwykle mobilny jak na swoje warunki.
sie 22, 2012 @ 08:24:45
Siła ciosu nie ma nic wspólnego z klasą. Może być cham spod budki z piwem, ale bić mocno. Może być zajebisty bokser, który ma waciany cios.
Ty Fields to cyrkowiec, bije niechlujnie, ale mocno. A to, że jest bardziej żartem nie musi mieć z tym nic wspólnego…
Problem Wacha to psychika w tym brak agresji. Mariusz nie ma ciosu i wbrew temu co mówi Gavern nie zawsze potrafi wykorzystywać swoje warunki.