sie 28 2012
Rodzinnie w Międzyzdrojach
Czołem. Właśnie wróciłem z Międzyzdrojów, stąd kilkudniowa przerwa w pisaniu.
Wyjazd na Seaside Boxing Show trafił mi się jak ślepej kurze ziarno – zresztą nie pierwszy raz w tym roku, w związku z galami boksu mam fart i udaje mi się wylądować w samym centrum wydarzeń. Począwszy od pobytu w hotelu z zawodnikami, przez obserwowanie gali spod samego ringu, kończąc na krótkim udziale w after party, które jakoś specjalnie mnie nie interesują, bo na samej gali podobnie jak zawodnicy muszę się zazwyczaj zdrowo napracować pod ringiem pstrykając zdjęcia w wyjątkowo niesprzyjających okolicznościach (co chwilę uniki przed nogami walczących pięściarzy, walka z innymi foto o dobre miejsce, próba oszukiwania sponsorów i wkładania obiektywu między reklamy leżące na ringu, negocjowanie z sędziami miejsc do ujęć z łokciem na ich kartach punktowych itd itd. Zazwyczaj więc zaraz po gali mam ochotę po prostu się walnąć do łóżka). W Międzyzdrojach łeb i obiektyw wsadzałem, jak zwykle zresztą, bezpośrednio na ring by robić czyste ujęcia wymian w narożnikach ringu. Jednak tym razem zostałem zrugany przez samego Tomka Babilońskiego, który oznajmił mi, że wchodzę tym samym na antenę Cyfry+ i mam tego kategorycznie nie robić 🙂 Posłuchałem się, niestety zdjęcia z walki wieczoru nie do końca mnie satysfakcjonują.
Zostawmy jednak foto. Podstawową refleksją tej gali jest: ludzie boksu są bardzo rodzinni. Wyjazd do Międzyzdrojów z miejsca zaczął się dla mnie rodzinnie, bo wielu pięściarzy i ludzi boksu przyjechało tam właśnie z rodzinami. W hotelowej poczekalni przywitał mnie Paweł Głażewski, z którym mamy wspólne doświadczenia z przebywania w towarzystwie trenera Pawła czyli Piotra Pożyczki, który wciąż po pobycie w USA przestawia się na Polskę, co często bywa źródłem dość zabawnych sytuacji. Głaz w Międzyzdrojach był wraz z żoną i córką, i kilkukrotnie gadaliśmy sobie o gali w warunkach typowo plażowych, co było dość oryginalnym doświadczeniem. Trzeba przyznać, że właśnie tak wyglądała cała gala. Była lekka, niejako plażowa i rodzinna. Głaz, podobnie jak inni zawodnicy czas spędzali w dużej mierze z rodzinami spacerując po mieści lub opalając się na plaży. Ja robiłem mniej więcej to samo, tylko sam.
Co do sportu. Sportowo galę uratowała właściwie walka Krzysztofa Głowackiego, którego zdjęciem (chyba właśnie z córką) ozdabiam ten post. Pozostałe pojedynki nie wzbudzały wielkich emocji, choć mogły podobać się debiuty braci Karaptjan i pojedynek Andrzeja Sołdry. Inne walki nieco rozczarowały ze względu na słaby poziom rywali. Rekowski, Rusiewicz i Maszczyk szybko rozprawili się ze swoimi przeciwnikami.
Temat nie jest wyczerpany, z pewnością ta nietypowa gala będzie się pojawiała przez najbliższy czas na tym blogu, zresztą podobnie jak i inne gale z tego roku. Jak to ostatnio mawiam, z newsami zapraszam na RingPolska.pl lub Bokser.org Ja tu będę się silił na publicystykę i mam nadzieję dobrą fotografię. Czy mi to w końcu zacznie wychodzić, to zobaczymy 🙂
Póki co, jutro przyceluje obiektyw we Władimira Kliczko i Mariusza Wacha. Obaj mają się stawić w warszawskim Sheratonie o godzinie 12. I ja powinienem tam być.
Duncan
sie 29, 2012 @ 06:33:46
„tym samym na antenę Cyfry+ i mam tego kategorycznie nie robić”
Oczywiście, a jak sobie będziesz potem rościł prawa do wizerunku ? 🙂
Autor
sie 29, 2012 @ 23:16:51
Heh, myślę, że jednak nie o to mu chodziło 🙂
bokser
wrz 01, 2012 @ 20:09:10
A to Babilon niedobry :p Ciekawe są takie relacje z drugiej strony barykady
Duncan
wrz 01, 2012 @ 20:18:37
Szczerze ? Ciekawe, można się zachłysnąć. Szczególnie Polska – zagranica. Na tym poziomie. Na naszym, krajowym to w formie i treści taki trzecioligowy serial w stylu „Dynastii”. Sojusze i zdrady, deklaracje i ciche knowania, oficjalne uściski na misia i podkładania świń. Kto co lubi. Pewnie to też może być odbierane jako pasjonujące. Na pewno akcja jest wartka… 🙂
bokser
wrz 01, 2012 @ 20:59:42
Na Orange Sport zaczyna się gala Sturma.
A Boks zawodowy to biznes, często bezwzględny, jak w każdym biznesie gra toczy się o pieniądze, popularność, obiektywy kamer, aparatów, to działa a człowieka. Z pewnością łatwo się zachłysnąć.
Red Skull
wrz 05, 2012 @ 13:08:03
Duncan,
Ty też masz spostrzeżenia, że Aleksiejew jest rozbity? Chyba mnie coś przeoczyło, dzisiaj wchodzę na rp, a tam yale mówi, że Aleks rozbity i wtórują mu różni użytkownicy. Mało tego, podobno Masternak i Głowacki go nokautują jak chcą…
Pytam bez ironii, bo ja z Arslanem czy Liciną nie widziałem żadnego rozbicia, tylko ewidentne przereklamowanie Rosjanina…
Duncan
wrz 05, 2012 @ 13:52:50
On nie jest rozbity fizycznie, ale coś się stało z psychiką Aleksa. Wycofany, cofnął się. Lebiediew…
Duncan
wrz 05, 2012 @ 13:53:35
A Yale niech się zajmie walką Jonaka, a nie Aleksjejewem, bo walka Damiana to jest lekceważenie kibiców.
Duncan
wrz 05, 2012 @ 19:26:47
Aha, już mam tę wypowiedź. Nie napisałeś, że jest pod newsem o Masternaku 🙂 Normalne… Gdy Gulian Ilie bił się z Kołodziejem to był „szeroką czołówką europejką po wielkim sukcesie we Włoszech”, gdy Masternak ma/być może bić się z Aleksjejewem to ten ostatni jest wrakiem do rozbicia. Red, jak tu rozmawiać ?
Po pierwsze, Yale jest nieludzko ambitny stąd czasem może nieświadome deprecjonowanie wszystkiego co się tyczy konkurencji od Masternaka do KSW. Taki efekt uboczny wielkich aspiracji a także takiej pewnej auto-lojalności dla swojej pracy.
Natomiast co do reszty wypowiedzi to się zgodzę. Również bynajmniej nie uważam Głowackiego za słabszego niż Masternak. Mało tego, sądzę, że pod kilkoma względami jest ciekawszy. Nawet nie chodzi o stosunek lepszy/ groszy, ale ciekawszy niż Mateusz. Masternak jest bardziej popularny, ale wg. mnie to Głowacki jest wstanie nadrobić dwoma walkami main event na otwartym Polsacie.
Np. tak z góry, jeśli nastąpi jakieś obniżanie wartości Quineiro to z góry mówię, że Yale zabiegał przez kilka lat o walkę z nim dla Krzyśka Włodarczyka.
Ja znam Hiszpana od jakiegoś 2005 roku (Eurosport) i napiszę tak – on boksuje dużo lepiej, bardziej niebezpiecznie niż by się na pierwszy rzut oka wydawało. On jest bardzo ekonomiczny, nie bije nawet tak mocno co ma świetny timming. Masternak to wygra bo jest dużo bardziej mobilny, ruchliwy. Masternak punkty.
bokser
wrz 05, 2012 @ 20:21:06
Wg. mnie Masternak zwycięży go przed czasem, głównie za sprawą szybkości i częstotliwosci zadawanych uderzeń.
W temacie A.Aleksiejewa jest to bardzo dobry technicznie zawodnik, jednak nie jest specjalnie odporny na ciosy, co ewidentnie odbija sie na jego ringowej postawie.
Masternak i Głowacki to różne style i przyszłość Polaków w C.W.
Duncan
wrz 05, 2012 @ 22:15:11
Nie mamy wpływy na decyzję np. sędziego ringowego. Z Simmsem też przerwali choć nie widziałem żadnej (!) różnicy pomiędzy tym co się działo w 4 rundzie a tym co się działo tego czasu.
Mateusz nie bije mocno, jeśli wygrywa przed czasem to kumuluje. Wątpię żeby wygrał przed czasem. Hiszpan podwójną garda, wydaje się bardzo twardy a Masternak raczej będzie ostrożny znając trenera Gmitruka.
bokser
wrz 06, 2012 @ 11:19:21
Z Simmsem sędzia zareagował po mocnym prawym, ale przerwał za szybko, bez sensu.
David Quinonero
Być może dobrym byłoby zaproszenie go do ataku, bije obszerne ciosy,Masternak potrafi kontrować ale z drugiej strony jego obrona nadal ma braki szczególnie jak cofa się w linii prostej. Walka powinna być dobra.Liczę na TKO nie sędziowskie.