paź 13 2012
Kompromitacja Davida Price’a
Przed sekundą zakończyła się walka David Price vs Audley Harrison. Walka trwała może z minutę, a Harrison poległ chyba po pierwszym celnym ciosie Price’a. Nie mam zielonego pojęcia dlaczego ktoś o takim potencjale jak David Price (w mojej ocenie najbardziej prawdopodobny następca braci Kliczko) wychodzi do takiego zawodnika jak Harrison, który od dłuższego czasu cierpi chyba na zespół stresu pourazowego. Harrison w ringu nie robi nic, poddaje się błyskawicznie, nie zadaje ciosów jedynie nieudolnie je markując.
Wpierw David Haye, teraz również Davida Price i jego obóz skompromitowali się takim wyborem rywala, rywala który nie prezentuje sobą już nic i to od dłuższego czasu. Wyśmiewany na całym świecie Audley Harrison na naganę zasłużył swoją postawą w walce z Haye’m i do żadnych poważnych pojedynków nie powinien być dopuszczony.
Przy takich rywalach, wybór przeciwników dla często ostatnio krytykowanego Tomasza Adamka to prawdziwe mistrzostwo.
Na takie walki szkoda czasu, czasu kibiców i czasu Davida Price’a, który tego typu pojedynkami na pewno nie przygotuje się do walk z mistrzami.
rapdens
paź 14, 2012 @ 11:13:02
Autor, żartujesz sobie? To miała być obrona tytułu Wielkiej Brytanii, z Wyspiarzy praktycznie tylko Harrison był w tym czasie dostępny bo Fury odmówił już wcześniej, w dodatku chcieli kogoś wysokiego. Walka na podtrzymanie formy i gratka dla kibiców na Wyspach. Price miał raptem 13 walk zawodowych, do Kliczki to jeszcze dłuuuga droga, on nie musi się spieszyć. Skoro twierdzisz że wybór Harrisona to kompromitacja to co powiesz o Adamku (którego wspomniałeś), który będąc doświadczonym zawodnikiem (ponad 40 zawodowych walk) i byłym mistrzem dwóch kategorii wywlekł ze emerytury zwłoki McBrida, a niedawno już się zbroił na trupa Toneyai twierdził, że czeka go trudna walka? To nie jest kompromitacja?
Red Skull
paź 14, 2012 @ 12:10:31
Trzeba być naprawdę bezczelnym i mieć dużo złej woli, by wypominać Adamkowi McBride’a, gdy już miał zaklepany kontrakt z Kliczko. Liczysz mu pieniądze za publiczny sparing? Przy takiej częstotliwości pojedynków?
rapdens
paź 14, 2012 @ 12:28:23
Chooy mnie obchodza jego pieniądze, nie zazdroszczę mu zarabiania za zbieranie po łbie (efekty już widać słuchając tego co bełkocze w wywiadach). Nie chodzi tylko o McBrida. Był też Gołota, Maddalone i zaawansowane plany w związku z Toneyem (w PPV!). Jak się krytykuje Prica, który jest na zawodowstwie żółtodziobem, a broni Adamka to trzeba pewne rzeczy przypominać.A czestotliwość walk to argument adamkowych fanatyków, którzy tłumacząc dobór słabych rywali w kółko powtarzają „przecież często walczy, to musi czasem wziąć takiego McBrida”.
Zresztą szkoda prądu na Adamka, w HW nic nie osiągnie, najwyżej wypłatę od Władka (a potem od Szpilki).
Duncan
paź 14, 2012 @ 13:43:30
Wszyscy macie racje. Harrison sam w sobie jest kompromitacja i żadnym rywalem dla Price z drugiej strony tv miała taki wymóg, że ta walka ma być o pas Wspólnoty, tzn. musiał być Anglik. Więc zostali Fury, Harrison, Skelton. Pierwszy się nie zgodzi i mądrze, Skelton o dziwo w formie będzie za chwilę, wiec został Harrison. Nie miał kogo wziąć już za bardzo.
przemo663
paź 15, 2012 @ 11:02:53
Panowie ja bym dał jeszcze Price’owi margines tolerancji. Oni go przede wszystkim cały czas budują (w sensie nazwisko) na Wyspach. Stąd McDermott, Dallas, Sexton, Harrison za chwilę Skelton. Pomimo tego, że Price to „ciężki”, medalista IO, to do popularności tych największych gwiazd brytyjskiego boksu jeszcze mu brakuje. Oczywiście pomału ta tolerancja się kończy i myślę, że w pierwszej połowie 2013 roku Price powinien dostać walkę dobrą sportowo a nie marketingowo. Przydałoby mu się złapać trochę rund, albo zakosztować na profi trochę innego boksu niż ma okazję dotychczas. Ja bym go chętnie z Rusłanem Czagajawem zobaczył.
przemo663
paź 15, 2012 @ 11:02:53
Panowie ja bym dał jeszcze Price’owi margines tolerancji. Oni go przede wszystkim cały czas budują (w sensie nazwisko) na Wyspach. Stąd McDermott, Dallas, Sexton, Harrison za chwilę Skelton. Pomimo tego, że Price to „ciężki”, medalista IO, to do popularności tych największych gwiazd brytyjskiego boksu jeszcze mu brakuje. Oczywiście pomału ta tolerancja się kończy i myślę, że w pierwszej połowie 2013 roku Price powinien dostać walkę dobrą sportowo a nie marketingowo. Przydałoby mu się złapać trochę rund, albo zakosztować na profi trochę innego boksu niż ma okazję dotychczas. Ja bym go chętnie z Rusłanem Czagajawem zobaczył.
Yale
paź 16, 2012 @ 22:46:57
Witam Panowie, z wielka przyjemnoscia przeczytalem wszystkie artykuly i dyskusje. Dyskusje bardzo ciekawe i na bardzo wysokim poziomie merytorycznym!
bokser
paź 16, 2012 @ 23:29:35
Ja się zgadzam z Autorem, spodziewałem się 1 rd.
Ten rywal to już samo nazwisko, mocno wytarte w dodatku.
Szkoda czasu w wypadku takiego killera z tomahawkami w rękach jakim jest David Price. To nie zawodnik z LHW który musiałby się więcej postarać być przewrócić kogoś pokroju Harrisona.
Price to ciężka artyleria
Autor
paź 17, 2012 @ 10:20:18
Panowie,
zachęcam do dyskusji możliwie jak najmniej podszytej emocjami. To tak a propo ew. sporów wokół Tomasza Adamka, który nie wiem czemu wzbudza na bokserskich stronach tak wielkie emocje.
rapdens,
oczywiście mój tytuł i tekst jest nieco prowokacyjny ale skłonił Cię do wypowiedzenia się w serwisie więc efekt pozytywny. Witaj na blogu 🙂
Uważam po prostu, że David Price to zawodnik o tak dużym potencjale, że poniżej pewnego poziomu nie powinien schodzić. Walka Harrisona z Hayem pokazała, że Audley to zawodnik absolutnie skończony. Ten pojedynek nie mógł się inaczej skończyć, a moim zdaniem skończył się i tak przed wcześnie bo Price jakoś specjalnie czysto Harrisona nie trafił. Ten się zachwiał od pierwszego ciosu który doszedł, i to nie jakoś wyjątkowo czystego ciosu.
Myślę, że problemem nie był cios ale nastawienie Harrisona, który po prostu nie podejmuje walki.
Taki pojedynek raczej nie rozgrzał angielskiej widowni, on ją mógł tylko rozwścieczyć. Dziwię się, że to się nie stało.
Tłumaczenie takiego wyboru dla Price’a koniecznością obrony tytułu lokalnego, jest słabym argumentem. Skoro ten tytuł zmusza go do walki z Anglikami, z których tylko Fury i Haye byliby jakimś wyzwaniem, to znaczy, że tytuł trzeba zwakować. Price jest już dalej, niech szuka wyzwań z zawodnikami z wyższej pułki.
Nie chce nic mówić ale Denis Bachtov od Wawrzyka byłby dla Price’a dużo poważniejszym rywalem niż skończony Harrison. Jaki potencjał ma Andrzej, a jaki Price? Ile lat ma Andrzej, a ile lat ma Price?
Price biorąc sobie takich rywali kompromituje się. Davidzie Price, nie idź drogą Deontaya Wildera!
Autor
paź 17, 2012 @ 10:21:28
Mr Yale, witamy na blogu i zapraszamy nie tylko do lektury ale i do wypowiadania się!