gru 9 2012
Hussars Poland vs Algeria Desert Hawks
W polskim boksie zawodowym zamieszanie.
Mariusz Wach, na co dzień prostolinijny i łagodny wielkolud w oczach wielu mediów nagle okazał się istnym szwarccharakterem. Podobno się koksuje i majstruje przy swoich rękawicach, choć sam wciąż przyznaje, że nic o tym nie wie (ja osobiście daję mu wiarę). Paweł Kołodziej po raz kolejny wypadł z walki eliminacyjnej przez kontuzje, na ring niespodziewanie wrócił drugi z synów marnotrawnych 12KP czyli Izu Ugonoch (pierwszym marnotrawnym był oczywiście Łukasz Janik), Damian Jonak dał bardzo emocjonującą walkę, Mateusz Masternak przystąpi lada dzień do walki o mistrzostwo Europy (jakoś nad wyraz jest o tym cicho, a przecież walki o takie tytuły to w naszym boksie rzadkość), a Artur Szpilka w czasie wolnym przywalił samochodem w bliżej nieokreśloną przeszkodę (być może była to brzoza, czyli sprawca wielu polskich katastrof).
Oj tak, w naszym boksie dzieje się bardzo dużo, a w obliczu tylu wydarzeń co poniektórzy mogą przegapić galę World Series of Boxing i pojedynek „Hussars Poland” z „Algeria Desert Hawks”, który odbędzie się 14 grudnia na warszawskim Torwarze.
Wspominam o tym nie bez powodu, bo całkiem niedawno narzekałem w jednym z wpisów na brak boksu w stolicy. Gala WSB to znakomita odpowiedź na moje marudzenie. Pojedynki zazwyczaj są tam wyrównane, formuła jest zupełnie nowa, a co najważniejsze najczęściej nie musimy czuć pewnego zniesmaczenia, kiedy nasz zawodnik ma podniesioną do góry rękę pomimo, że w trakcie pojedynku zdrowo obrywał. Mam nadzieję, że sprawiedliwe werdykty sędziowskie to będzie główny wyróżnik gal WSB.
Na Torwarze chętnie się pojawię i poobserwuje czy drużyna Huberta Migaczewa odkuje się po sobotniej porażce w Argentynie, gdzie „Hussars Poland” polegli 0:5 (swoją drogą patrząc po wyniku, ciekawe czy sędziowanie w Argentynie było w porządku, czy znowu Polacy źle znieśli krótki okres aklimatyzacji i długą podróż).
neq
gru 09, 2012 @ 17:02:20
Dziwi mnie najbardziej przegrana Brzeskiego w Argentynie. Dwie pierwsze rundy wygrane, potem było już różnie. Zobaczymy jak będzie w Stolicy.
Jeśli chodzi o skład.
54 kg. Mateusz Mazik
61 kg. Dawid Michelus
73 kg. Tomasz Jabłoński
85 kg. Sergiej Kuzmin
+91 kg. Michał Olaś
Liderami chyba będą Olaś i Jabłoński, bo Michelus prezentuje się ostatnio nad wyraz średnio. Ostatnio (październik) posadził go Polski w finale MMP.
Duncan
gru 09, 2012 @ 18:19:00
Na pewno Kuźmin jest lepszy niż Gerlecki i Tyrc. W ogóle nie rozumie o co chodzi z nimi bo według mnie są najsłabsi u nas.
Duncan
gru 09, 2012 @ 19:32:03
Szpilka vs. Zimnoch to świetny pomysł. Zimnoch to duuużo lepszy i w lepszej formie rywal niż Mollo. Po drugie tej całej gadki, że ktoś się nie chcę bić z rodakiem bo „tylu jest bokserów na świecie”. A co np. Janika obchodzi czy rywal to Polak, Anglik czy Węgier ? Kompletnie obojętna jest narodowość zawodnika. Dużo bardziej kategoria np. dlatego do Maszczyka się nie potrafię zmusić.
Suasili
gru 10, 2012 @ 14:17:28
Duncan, to dla Ciebie obojętna jest narodowość. Ja np. nie przepadam za walkami Polaków, chyba, że ich kariery są już w fazie schodzącej.
Mamy tak mało pięściarzy, że konfrontowanie ze sobą młodych zawodników to często stopowanie kariery jednego z nich. Z Zimnochem sprawa wygląda nieco inaczej, bo on różnie do tej kariery podchodzi i może faktycznie, taka walka rozwiązałaby sprawę, w którą stronę on idzie.
Inną rzeczą jest, że ta walka komercyjnie nie ma wielkiego sensu bo Krzysiek nie jest zbyt rozpoznawalny. Jak już urządzać polskie konfrontacje, to niech to będzie rzeczywiście medialne – niech będzie promocją boksu.
Masternak vs Włodarczyk – to bym chętnie obejrzał. Może Fonfara vs Kostecki.
A Zimnoch vs Szpilka – walka pewnie byłaby fajna, ale co by było jakby Szpilka to przegrał? 🙂 Mimo wszystko większość to na niego stawia, to on ma coś zdziałać za parę lat.
Duncan
gru 11, 2012 @ 00:28:38
Bardzo wiele w takiej walce zależałoby od głowy/podejścia Zimnocha. Jeśli on już olał karierę to Szpilka go skumuluje, jeśli to TA walka, która go pobudzi to może być naprawdę ciekawie. Zimnoch jest szybki i to tricky fighter.
Zimnoch jest mega rozpoznawalny, ale w środowisku boksu amatorskiego/zawodowego. Powiedziałbym, że naprawdę szanowany.
Duncan
gru 11, 2012 @ 00:30:08
Jak ja jeszcze bawiłem się w boks to Zimnoch to był potwór, który każdego przewracał. To była gwiazda Grand Prix.
Suasili
gru 11, 2012 @ 09:20:44
A jak oceniasz jego sparingi z Jenningsem?
Co do rozpoznawalności to pisałem o szerokiej publice, która jeśli zna Krzyśka to z głębokiego undercard na galach Wojaka, a w praktyce to go nie zna. Zresztą Krzysiek niewiele robi by się to zmieniło. Na pewno walka ze Szpilką by go wypromowała, ale powiedźmy sobie szczerze – on miałby to przegrać.
Duncan
gru 12, 2012 @ 08:45:50
Miałby to przegrać, ale według mnie przygotowanych Zimnoch to byłby najtrudniejszy przeciwnik Szpilki so far.
Sparingi z Jenningsem widziałem tylko kawałeczek (RP). Jest tego więcej, może dostanę. Jak oceniam ? Sparing to sparing… Kiedyś Kostyra bardzo podniecał się tym, że Juan Nelongo opowiadał przed walką z Kosteckim, że wygrywał sparingi z Michalczewski. Kostyra go nazwał go – łagodnie mówiąc – mitomanem. A w tym problem, że Pan Fachula nawet się nie zainteresował przygotowaniami Tygrysa i tym czy tak było naprawdę. Otóż było. Ja o Nelongo słyszałem przed oficjalnym ogłoszeniem, a poleciał go AW … Michalczewski, który właśnie mówił o nim jako o mocnym sparingpartnerze. Darek miał tragiczne sparingi często still on the bottle.
Bienias wygrywa sparingi z Jonakiem czy Jackiewiczem. Takich przykładów są setki.
Duncan
gru 12, 2012 @ 08:47:34
Zimnoch w ringu umie wszystko, duży facet, szybki, bardzo dobre nogi. Fizyczność czy technika nigdy u niego nie były problemem. Głowa, głowa i jeszcze raz głowa.
Z drugiej strony jak go trochę rozumiem. Jak się boksuje tyle lat, wywalczyło się wiele to czasem może się tracić motywacje na Zsalków tego świata.
Duncan
gru 12, 2012 @ 09:23:04
Momot nie ma racji. Molenda, jakby się przygotował do pracy, to by wiedział, że Garaszczenko potrafi BARDZO dużo przyjąć. On jest naprawdę Die Hard. Naturalna odporność na ciosy. Przerwał za wcześnie, jak w amatorskim boksie. Co to znaczy „nie odpowiada” ? Wisi bezwładnie na linach i jest kasowany jak Jeff Pegous przez Raya Mercera ? Nie. Więc niech Molenda nie pomaga Głażewskiemu. Takie decyzje często niszczą kariery i nawet nie mam tu na myśli Garaszczenki. Jeśli zawodnik stoi za gardą i przyjmuje sobie ciosu rywala, nawet nie odpowiadając, to nie ma żadnych przesłanek do przerwania walki. Zniszczy mu Paffenny ?
Momot powiedział, że sędzia ma obowiązek dbać o zdrowie zawodnika (taa….) i dlatego dobrze, ze przerwał. Piotrek, respectfully… pierdolisz. Garaszczenko w tej pozycji przyjmował mniej ciosów (tracił miej zdrowia) niż walcząc normalnie, jak przedtem walczył.
P.S
Bardzo dobra walka Głaza !
Duncan
gru 13, 2012 @ 11:38:13
Wszyscy piszą, że „terapia” Wacha trwała od miesięcy. Nikt nie chcę powiedzieć konkretnej nazwy. Co brał Wach ?
Duncan
gru 13, 2012 @ 19:50:30
Opalach mówi jak pajac. Najpierw niech „zalegalizuje” swoje walki bo w obawie przed ponoć ważnym kontaktem z US jego walka z Doganem była „pokazowa”.
Skrzypczyński, który jest niepoważny, ale solidny w ringu i w karierze proponuje walkę Opalachowi, który też jest nikim, walkę. Opalach odpowiada, że teraz on był w Stanach, jest rozpoznawalny i się ze Skrzypczyńskim bić nie będę. Hehehe.
Wyjazd do Stanów, który zaliczył zrobił z niego głupka (dał się oszukać, przegrał uczciwie walkę z journeymanem, wrócił do polski z podkulonym ogonem, jest wbrew prawo bo nie przestrzega umów) i dał nieodparte wrażenie przereklamowania.
Teraz Opalach jest „pan”.
bokser
gru 16, 2012 @ 17:55:53
Skrzypczyński by go pokonał.
Twardy chłopak.
Duncan
gru 16, 2012 @ 22:25:00
Tego to nie wiem, natomiast wywiady, ego jakie z nich bije Opalacha to wizerunkowo jest katastrofa. „Gdzie on był kiedy miałem 7 walk ?” a teraz masz 11 i co z tego wynika ? Jesteś dalej/lepiej niż wtedy gdy miałeś 7 walk ? Stary, dalej jesteś NIKIM.
„chcę zarobić”
Ten Skrzypczyński to faktycznie bandzior. Chcę zarobić ? No, zwierze.
„czekam na konkretną propozycję z jego strony”
No, tak. Ty już nie chcesz zarobić… 🙂
„walka ze Skrzypczyńskim nic mi nie daje”
Daje tylko i aż to, że jest najlepszy ze wszystkich Twoich europejskich rywali a z innymi to … przegrywasz.
Duncan
gru 16, 2012 @ 22:26:50
Jak Opalach jest teraz w super-średniej to niech wyjdzie do Starbały. Od razu mówię, że nie wiem gdzie Starabała był gdy Opalach miał 7 walk…
Duncan
gru 18, 2012 @ 16:29:48
Nie rozumiem o co chodzi z Wilderem. Nigdy mnie nie przekonywał, widziałem jego ostatnią walkę z us-Pricem i było mocno przeciętnie. Nie wiem o czym mówi De La Hoya. Wilder jest surowy, nie ma praktycznie żadnej techniki, nigdy nie widziałem jego walki z pomysłem na nią.
Jest wymieniany obok Fury czy Price a on jest 4-5 lat boksu za nimi. Bryant Jennings ? Stary, ten gość jest klasę lepszy do Ciebie i postawiłbym na to pieniądze.
Duncan
gru 18, 2012 @ 16:32:20
No, proszę… media nawiedził p. Kmita ze swoim przekazem, komentarzem karcącym Górskiego.
Zamiast oceniać mądrzejszych w sprawach boksu od niego i tak bardzo polegać na cyferkach, liczbach i sondażach niech się zajmie podnoszeniem jakości „oprawy” gal. Bp do tej pory ktoś musiał UMRZEĆ żeby poziom np. komentarzy się podniósł.
Duncan
gru 18, 2012 @ 18:18:31
Dla odstresowania się POLECAM tę walkę. Jest to entertajning, ale myślę, że warto
http://www.youtube.com/watch?v=dHDTYHdd4Ts
PiTo
gru 18, 2012 @ 19:32:07
Jedno co mówi De la Hoya, drugie – że Wilder się raczej sprzedaje, dwumetrowy czarny koszykarz ze 100% KO…
Z jednej strony Amerykanie czekają na US-zbawiciela HW, ocalić miał ich Seth Mitchell, teraz ocalić ma ich Deontay Wilder – byle Wilder który wyraźnie jest kreowany na jednego ‚shota’, a którego mit po pierwszej poważnej walce najprawdopodobniej się skończy, robią jakieś dziwne projekty w stylu All-American Heavyweights… Z drugiej – ten sam przyszły czempion Wilder, czyli bądź co bądź ostatni amerykański medalista olimpijski, jeszcze do niedawna musiał na pełnym etacie pracować jako kierowca – a jakie warunki miałby niemiecki, angielski czy polski Wilder? Stany.
Wilder to lokalna atrakcja, walczy z jakimiś 400 funtowymi kolesiami, w 25. zawodowej walce dostaje 180 cm, 39-letniego Damona McCreary’ego, który pięć lat temu boksował na skraju wagi super średniej/półciężkiej i przez pięć lat stoczył jedną walkę – gorzej niż Wach-Franca… Medal olimpijski? Przy takiej drabince jaką w Pekinie miał Wilder medal zdobyć swobodnie mógłby Zimnoch, który Wildera ograł w Chicago na MŚ. Zachodzę w głowę, jak Wilder mógł na amatorstwie ograć Czakijewa… Dla porównania na zawodowstwie niedługo zadebiutuje/zadebiutował Michael Hunter, który w Londynie został zwałkowany z mistrzem świata Beterbijewem, który nie ma kontraktu z Golden Boyem, nie ma medalu olimpijskiego, a Wildera bije skillsetem na głowę.
PiTo
gru 18, 2012 @ 19:35:23
Ja polecam śledzić Maurice Browne, który w pierwszych walkach na profi pokazał, że potrafi faulować jak uboga wersja Samuela Petera, ale technicznie jest dobry, walczy z odwrotnej pozycji, ma świetne warunki, świetną motorykę i przypomina Andre Dirrella. Półciężka.
Red Skull
gru 19, 2012 @ 16:14:22
Nie wiem czy jest tu miejsce również na wspominki… ale ostatnio dość często „odświeżam” 200+ sprzed paru lat. Akurat wczoraj oglądałem Ruiz-Rahman i do chwili obecnej zachodzę w głowę jak The Rock mógł tak dać ciała, zwłaszcza z takim narożnikiem. Za to Milczek pokazał, w przerwie między klinczami, całkiem niezły timing i ogólnie duży skill, z Toneyem też nie wypadł najgorzej mimo, że technicznie jest dwie klasy gorszym bokserem. Myślę, że Hasim ostatecznie skończył się właśnie na tej walce, dopiero pod koniec zawodów pokazał kilka dobrych akcji. Kompletnie zneutralizowany… przez Ruiza. Wcześniej ważąc skandalicznie dużo ogrywał Tuę (który był już mocno przereklamowany w tym czasie, a oprócz tego The Rock mu po prostu nie leżał), tutaj waga była niezła ale klasa już nie ta.
PS. Nie wiem skąd się wzięło takie przekonanie, że RJJ wyskoczył do HW specjalnie na Ruiza, czytałem o tym parę razy na polskich stronach, przecież The Rock walczył z Johnem o interim WBA którego zwycięzca zmierzy się z Royem, więc równie dobrze mógł być to Rahman,
PS 2. http://espn.go.com/sportsnation/chat/_/id/5194 – wywiad przed walką z Johnem Ruizem
Red Skull
gru 19, 2012 @ 16:31:05
Arce-Donaire
Kiepska gala. Najpierw okazuje się (dwa dni wcześniej), że Poonsawat nie dostaje licencji na walkę z Rigondeaux, a później Arce jest nokautowany praktycznie bez walki (na sam koniec kariery wyrzeka się stylu swarmera – co mam o tym myśleć?) . Jednocześnie „bez walki” nie wyklucza faktu, że Jorge wjechał parę razy w półdystans uderzając Nonito tak czysto jak bije się w drugoligowca. Donaire znów nokautuje kontuzjowaną ręką (co jest już chyba jego specjalnością) niech to i fakt, że prawdopodobnie luźne podejście do Meksyka będzie jakimś usprawiedliwieniem, bo w weekend nie wyglądał na top 3-5 p4p…
PiTo
gru 19, 2012 @ 20:54:01
Taa, fatalna gala po wycofaniu Rigondeaux-Poonsawat, tuż przed Donaire w 4-rundówce wystąpił jakiś 17-letni Meksyk. HBO. Choć to nie do końca ich wina, bo walka Kubańczyka z Tajem zapowiadała się znacznie ciekawiej…
Dlaczego Arce porzucił „styl swarmera przyjmij-oddaj no defence”? Walcząc ostrożnawo, nie ryzykując jak zwykle, nie odsłaniając się jak zwykle, skupiając się na obronie z 1,5 razy bardziej niż zwykle, dostał mocne KO pod koniec trzeciej rundy – ciężko lepiej to zobrazować… To by było sportowe samobójstwo – nie zawsze meksykański wojownik musi prezentować meksykańską wojowniczość. Inna sprawa, że w ostatnich walkach Arce wyglądał jakby miał z górki. Tym bardziej, że do momentu KO wygrywał tą trzecią rundę, walka nie wyglądała na brzydką deklasację, ale nie ma siły przejść pewnych ograniczeń. Donaire nie wyglądał na top 3-5 p4p? Bez przesady, przyjmując podobne kryteria Sergio Martinez nie wyglądał na top p4p w swoich czterech ostatnich walkach. A Arce ostatni raz został znokautowany przez Carbajala w 108…
Uzupełniając.
PiTo
gru 19, 2012 @ 21:00:32
Nie po polskiemu to… Zdanie, że miał z górki, niżej.
Red Skull
gru 20, 2012 @ 09:07:31
Maravilla to osobna sprawa, przez dłuższy czas toczyłem, oczywiście bezowocne dyskusje z wiadomym użytkownikiem, dlaczego Martinez nie wyglądał na top p4p z Macklinem (o ile w ogóle takie rankingi mają sens). Argentyńczyk ma to do siebie, że nie zawsze przyśpiesza i daje z siebie wszystko ze słabszymi pięściarzami, on pięknie rozkłada swoje siły z zawodnikami, którzy mu na to pozwalają tym, że nie są w stanie odebrać mu dość miejsca w ringu. Co zrobił z Brytyjczykiem, gdy poczuł się zagrożony? (gdy wylądował na tyłku, nawet nie chodziło o zranienie co o karty punktowe). O, albo czy Masternak wyglądał jakby walczył na 100 procent w swojej ostatniej walce? No właśnie 🙂
Donaire znokautował Arce. bo bije okrutnie z OBU rąk, chociaż wiadomo, że jego „trademark is great left hook” jednak sam ten fakt to troszkę za mało w kontekście całej walki, to jakby oceniać jako top dywizji Stiverne, który, gdyby trafił czysto, mógłby znokautować prawie wszystkich z wagi ciężkiej. Albo Banksa po Mitchellu. W zachowaniu Arce nie chodzi mi o meksykańską wersję kamikaze ale o to, że moim zdaniem tam było jeszcze miejsce na częstsze ataki poparte kombinacjami zwłaszcza na dół. Wiesz, mimo wszystko, ostatnia walka wojownika, a on walczył trochę na alibi, ta cała gala przypominała lekcje w klasie, w której już dawno wystawiono oceny, a sam pojedynek jako czystą formalność. A to miały być przecież zawody na topie…
PiTo
gru 20, 2012 @ 13:12:52
Wystarczy spojrzeć, w jakim tempie Martinez prowadził walkę do tej 7 czy 8 rundy, a jak wyglądało to potem… Inna kwestia, że Macklin ma słabsze końcówki. Martinez to osobna sprawa, bo trzy jego największe zwycięstwa w 160 to pięściarze, którzy mu mocno pasowali (Chavez, Williams, Pavlik). Styl robi walkę. Ale zasługuje na swoje miejsce w P4P bez dwóch zdań, co neguje Gwahlur porównując go do Naseema (sic!)…
Ale też troszkę za mało, żeby oceniać Donaire’a z punktu widzenia „Arce – pierwszy Meksykanin – mistrz świata w czterech kategoriach, śmiał go trafić ze trzy razy w półdystansie”. Donaire od początku walki skupił się na kontrze, a że Arce niewiele robił, to Filipińczyk także, z tym, że od pierwszej rundy nie miał problemów z trafieniem Meksyka. Mówisz, że pojedynek wyglądał jak czysta formalność. Nie przez przypadek zastanawiano się czy będzie nokaut, czy będzie brzydki nokaut, z całym szacunkiem do takiego wojownika jak Arce…
Anselmo Moreno mógłby być bardzo trudnym rywalem dla Donaire’a, Rigondeaux też, ale Kubańczyk na razie jest trafiany i raniony przez Roberta Marroquina, choć pewnie do Filipino podszedłby nieco poważniej. Mares również, bo jest wszechstronny jak diabli, ale często o tym zapomina, ma przestoje, zapomina o jabie, pomagają mu sędziowie… Z tym, że Mares to gwiazda De la Hoyi i Showtime, a Donaire – Aruma i HBO, do tego kto wie czy GBP bardziej nie będzie opłacało się już niedługo skonfrontowanie Maresa z efekciarskim Santa Cruzem.
Red Skull
gru 20, 2012 @ 13:46:08
Moreno dla Nonito, no całkiem ciekawe zestawienie, Anselmo nie zrobił wystarczających postępów względem pięściarzy z dobrą kondycją prących non stop do przodu, miał problemy ze Sidorenko (co mu jeszcze odpuszcze, bo Ukrainiec był dobry) ale już z rozbitym, starym Monshipourem? Natomiast z Donaire to już by mogła być zupełnie inna historia, z tym, że Filipińczyk bije jak absolutnie z wyższej wagi, nie wiem czy Panamczyk ma odpowiednią szczękę i jest odpowiednio „śliski”.
Donaire z zajebistą pracą nóg, counter-puncher, Arce swarmer nie swarmerujący, mniejszy, nie dysponujący i nie pokazujący super szybkości w skracaniu dystansu bezczelnie trafia 3-4 razy w ciągu trzech rund, prowadząc ostatnią? Na czyściutko. Ja nie mówię, że to wyrzuca Nonito z top p4p (musiałbym na głowę upaść) ale nie wyglądał jak numer 3. Lampka awaryjna się już zapaliła. Tak jak Maravilla z Macklinem, do czasu liczenia i Martinez z Chavezem w ostatniej rundzie. Przypominam sobie kiedyś taką dyskusję na temat formy Maidany, mniej więcej:
Ja: Marcos może mieć chwiejną formę
Oponent :): Jeden raz, może to nic nie znaczyć
Ja: Nie, bo jeżeli będzie mu się to zdarzać to trzeba będzie uwzględnić słabsze występy od tego pierwszego razu
Oponent:
Red Skull
gru 20, 2012 @ 13:47:20
….tutaj doszło do nikomu niepotrzebnej dyskusji, bogatej w cytaty etc.
PiTo
gru 20, 2012 @ 14:48:18
Kończąc wątek Nonito (nie czas – bo się pewnie przekonamy niedługo, nie miejsce), to on poszedł o wagę za daleko – dalej jest piekielnie szybki, dalej ma piekielny timing, doskonałą celność uderzeń, wyśmienitą pracę nóg – co jest zabójczym połączeniem dla statycznych/i otwartych pięściarzy jak Montiel czy Arce. Ale nie ma aż tak dobrej obrony, nie jest zauważalnie silny, nigdy nie wyprowadzał wielu ciosów (zazwyczaj poniżej średniej jak na super kogutów), a walka z Mathebulą, bez względu na niewygodny styl, warunki fizyczne czy ilość wyprowadzanych ciosów Afrykanera, pokazała, że w 122, z zawodnikami o defensywnym stylu boksowania, z jego predyspozycjami (patrz wyżej) Donaire może mieć już problem. Z kolei Moreno świetnie sobie radził z silniejszym fizycznie, naturalnym agresorem, mającym znacznie większe predyspozycje do pressingu Maresem i gdyby nie stronniczy (Agbeko I, Darczinian, skąd my to znamy) sędzia, to kto wie, czy nawet nie byłby w stanie nawet wygrać tego pojedynku. Możemy gdybać, bo do tej walki nie dojdzie, ale Moreno to mógłby być KTOŚ dla Donaire. Rigondeaux… Odwaliło mu z Cordobą, karcił go Marroquin… Ale to by była trochę koneserska, ale jednak walka roku. Mój dream match-up.
Pozostałych czytających za przynudzanie przepraszam(y) 😉
Autor
gru 20, 2012 @ 22:14:28
Jeżeli o mnie chodzi, to z przyjemnością czytam Wasze wywody. Mam totalne zawalenie pracą pod koniec roku, więc tak skromnie dodaje ostatnio wpisy, ale fajnie, że dyskutujecie i to na takim poziomie wtajemniczenia 🙂
W nowym roku chciałbym założyć dla stałych użytkowników konta, byście mogli sami zakładać tematy do dyskusji, kiedy ja nie nadążam. Mam nadzieję, że jesteście za 🙂
Duncan
gru 23, 2012 @ 08:23:01
Punktowałem 115 – 113 dla Cunna. C wygrał dużo wyraźniej niż Chambers, miał dużo lepszą taktykę i narożnik niż Adamek. Ziggy musi być mocny. Tomek robi się stary – szybkość, refleks, nogi.
Wywiad Garczarczyka po walce na RP po prostu bez komentarza, takie samu bullshit jak po walce z Chambersem. Taki sam jak Pindera, który podczas wycia sali „Jułesej” mówi „cała sala dopinguje Adamka” 😀
Duncan
gru 23, 2012 @ 08:53:01
„I can’t do this any more, I’m sorry” – z ruchu ust Hammera. Czarny przegrywał walkę, ale nic mu się nie działo. Kto wie czy przy tym tępię Głazkow by nie spuchł ? Nie można się tak poddawać bo cię żadna tv później nie pokaże.