cze 25 2012
David Haye vs Dereck Chisora – zapowiedź!
Choć polski boks z pewnością żyje przyjazdem do kraju Roya Jonesa Juniora, warto przypomnieć, że wielkimi krokami zbliża się starcie aktualnie dwóch najbardziej kontrowersyjnych zawodników ciężkiej, Davida Haye i Derecka Chisory. Obaj nie stronią od mocnych słów i są w stanie wymierzać ciosy także poza ringiem, co udowodnili bijąc się na gołe pięści podczas konferencji prasowej po walce Vitalija Kliczki z Chisorą (zdjęcia z tej bójki obiegły cały świat).
Zamieszczam promo w wykonaniu użytkownika AdamekFightPL. Video całkiem ciekawe, choć skupiające się głównie na otoczce obyczajowej pojedynku.
Tej walki żaden kibic boksu nie może przeoczyć.
Zobacz video:
Duncan
cze 25, 2012 @ 21:02:39
Będę oryginalny i powiem; Chisora.
Władimir złamał psychicznie Haye, który przez 12 rund bał się zrobić cokolwiek. Gdy Chisora rzuci presje na Haye ten złamie się drugi raz i ładnie przegra na punkty.
Autor
cze 25, 2012 @ 21:22:36
Ja jeszcze nie wiem, muszę to przemyśleć. Ale osobiście jestem za Dereckiem. Ten facet ma podejście zawodników z najlepszych lat kategorii ciężkiej. Nie kalkuluje, nie buduje rekordu by go ładnie skomercjalizować. Po prostu walczy.
Fury, Helenius, Vitalij, Haye – bierze walkę z każdym. Nie zdziwię się, jak dojdzie do jego pojedynku z Davidem Pricem.
Przed walką z Vitem niewielu na to zwracało uwagę ale Dereck ma bardzo duży zasięg ramion. Raczej większy niż podają serwisu typu boxrec. To było widać przy Vicie, on jest w stanie sięgnąć wysokiego zawodnika.
Haye może to przegrać przez brak aktywności.
Duncan
cze 27, 2012 @ 07:53:01
Dla przyszłości pięściarstwa na pewno lepiej gdyby wygrał Chisora. Myślę, że Haye nie ma już motywacji do boksowania jako takiego, bardziej do gaży do walki z Witalijem, a i jego obraz medialny już się zużył. Chisora nie kalkuluje, głodny sukcesów. Jeśli pokona Haye, potem weźmie i wygra rematch z kimś z dwójki Helenius/Fury to będzie bardzo godnym pretendentem dla Władimira. Na pewno lepszym niż Adamek, Solis czy Arreola… Waciany cruiser, grubas co ma 184 cm i stoi w miejscu i Arreola, który przyjmuję tak, że aż wstyd i nie wiem czy już nie jest rozbity. Kiedyś po takim ciosie Moliny to się uśmiechał, oblizywał i prosił o jeszcze. Teraz był hurt.